Festiwal w San Remo to coroczne święto włoskiego stylu śpiewania - unikalnej kultury muzycznej wywodzącej się jeszcze ze średniowiecza. Mimo niewątpliwego wpływu obcych kultur i wszechdominującego popowego wpływu zachowała swoją odrębność, czego niewątpliwym dowodem jest zakończone w lutym San Remo 2011. Niestety nie był to festiwal udany - wysyp nestorów włoskiej piosenki nie przyniósł muzycznych rewelacji a interesujący młodzi wykonawcy przeszli niezauważeni. Zaprezentuję w tej notce poszczególnych wykonawców z krótką oceną mojego autorstwa, mam nadzieję bezstronną i obiektywną.
Patty Pravo to ikona włoskiej piosenki / jak określił ją zapowiadający ją Gianni Morandi. Niestety tylko ikona. Miało być lirycznie ale nie wyszło. Nikt tak już nie śpiewa, dzisiaj taka maniera muzyczna może budzić raczej tylko uśmiech. Kompozycja też raczej przeciętna.
Nathalie to wokalistka o ciekawym drapieżnym głosie i dużych możliwościach wokalnych. Zaprezentowała bardzo udany utwór, łączący w sobie nowoczesność i tradycję włoskiego stylu śpiewania. Znakomite wykonanie i interpretacja. Piosenka przeszła jednak niezauważona.
Faworyzowany Al Bano z niezłą piosenką, zajął trzecie miejsce. Tekst opowiada o morderstwie nigeryjskiej prostytutki. Al Bano mimo wieku, wciąż zadziwia perfekcyjną techniką wokalną,
.
Perfekcję i niesamowitą interpretację utworu "Arriverà" zaprezentowała popowo-rockowa grupa Moda z wokalistką Emmą. Za taki głoś jaki ma ta dziewczyna można oddać duszę diabłu... Zasłużone drugie miejsce w kategorii Artyści.
Piękna i równie pięknie śpiewająca Anna Tatangelo zajęła w finale jedno z ostatnich miejsc. Plotka głosi że jest nielubiana przez Włochów - hmm... Piosenka bardzo dobra.
cześć druga relacji: http://foton-varia.blogspot.com/2011/02/san-remo-2011-video-i-komentarze-cz-2.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz