Kategoria: nauka
Atlas Wszechświata - zobacz jaki jest wielki
Periodic videos czyli układ okresowy pierwiastków inaczej
Wygląd człowieka sprzed pięciu tysięcy lat
Prof. John Michael Bailey uznał, że studenci na zajęciach o nietypowych zachowaniach seksualnych mają dosyć statycznego pokazywania slajdów. I zaprosił znajomego, niejakiego Kena MB, którego uważa za człowieka otwartego w tych sprawach .
Bailey zademonstrował studentom drażnienie okolic intymnych zaproszonej przez Kena MB dziewczyny by udowodnić istnienie legendarnego punktu G. Rolę narzędzia drażniącego przyjął piła mechaniczna / taka jaką można kupić w sklepie do wykonywania prac w domu/ w której ostrze zastąpiono sztucznym penisem. Eksperyment podobnież udowodnił że punkt G istnieje.
Więcej o tym w artykule: czytaj tutaj
Takie dziwaczne praktyki, udowadniają że prof. Bailey ma zapędy na szukającego silnych wrażeń erotomana, gdyż z nauką ma to niewiele wspólnego. Nie sądźcie że jestem jakimś ortodoksem... Oto dlaczego tak sądzę:
Po pierwsze: Jeśli ktoś ma zamiar udowodnić istnienie punktu G, powinien przeprowadzać to w swojej pracowni, bez udziału osób postronnych, a samo badanie powinno objąć reprezentatywną grupę kobiet / a nie jedną/. Robienie z tego show, jest nieprofesjonalne i nieetyczne.
Po drugie: Użyty przyrząd do drażnienia nadaje się tylko do filmów porno. Narzędzie powinno mieć regulowaną , mierzalną częstość i siłę penetracji, a wyniki badań powinny mieć odbicie w zapisie impulsów nerwowych i aktywności mózgu. Wtedy i tylko wtedy wyniki mogą być uznawane za wiarygodne. W formie jaką zorganizował Bailey , był to darmowy pokaz porno dla studentów.
Po trzecie : Tytuł profesorski zobowiązuje do posiadania wiedzy. Głównym źródłem rozkoszy seksualnej dla kobiety jest łechtaczka. Nie ma czegoś takiego jak orgazm pochwowy. Jeśli kobieta osiąga orgazm poprzez samą penetrację, wynika to z faktu że drażnienie ścianek pochwy powoduje stymulację tej części łechtaczki która jest ukryta przed naszymi oczami. Orgazm pochwowy też jest więc formą drażnienia łechtaczki.Jako dowód można tu przytoczyć liczne przykłady kobiet, które jak twierdziły osiągały orgazm pochwowy i wskutek problemów zdrowotnych musiały poddać się zabiegowi usunięcia łechtaczki. Możliwość przeżycia orgazmu / jakiekolwiek/ została utracona raz na zawsze. Bailey albo nie posiada wiedzy na poziomie amatora biologa , albo też celowo szuka rozgłosu, bądź też zaspokojenie swoich niespełnionych żądzy.
Po czwarte: Bailey powinien znać genezę i rozwój ewolucyjny gatunku ludzkiego. Orgazm kobiecy jest unikatem wśród istot żyjących. Ewolucja wytworzyła ten fenomen tylko z jednej przyczyny. Nasi praprzodkowie pramałpy wiedli życie na czworakach więc przy kopulacji pochwa samicy była ułożona tak by nasienie samca nie mogło z niej wyciec . Przejście do formy wyprostowanych antropoidów, spowodowało że większą szansę na zajście w ciążę miały samice które pozostawały przez chwilę w pozycji nachylonej lub leżącej. Samice u których takie zjawisko nie występowało, po prostu zachodziły w ciążę dużo rzadziej - bezpośrednio po samym akcie od razu były aktywne co powodowało że w głąb narządu przedostawało się zbyt mało nasienia samca. Stąd z czasem pojawił się orgazm, który jest dla organizmu kobiety tak dużym wysiłkiem że po samym akcie miłosnym pozostaje ona dłuższą chwilę w pozycji leżącej, nie wykonując gwałtownych ruchów.
Panu profesorowi udało się więc nie udowodnienie czegokolwiek, tylko upokorzenie kobiety, sprowadzenie jej do roli przedmiotu. Panie profesorze nocne kluby chętnie podejmą współpracę w zakresie dalszego udowadniania legendy o punkcie G ! A ile kasy pan zarobi przy okazji, nie mówiąc już o ogromnej dawce przyjemności za darmo !!!
Dodam tylko że treść niniejszego posta została przekazana drogą e-mailową rektorowi Uniwersytetu, którego profesor zorganizował ten darmowy pokaz porno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz